„Foodszak niestety będzie zamknięty. Jest nam bardzo przykro ze nasza piękna Kobyla Góra nie możne się rozwijać przez pana P., ktory przywłaszczył sobie teren przy zalewie. Mamy nadzieje ze to się szybko zmieni i będziemy mogły ugościć Was jeszcze raz najpyszniej jak umiemy” – czytamy na profilu facebookowym Foodszaka.
Foodszak pojawił się przed paroma dniami przy Zalewie od strony tamy. Niestety już jest zamknięty. Dlaczego? Temat zostanie poruszony w najbliższym wydaniu gazety „Nasze Strony Ostrzeszowskie”.
A pan P to ma prywatny folwark czy co bo nie rozumiem, jak ma wykupione miejsce to niech trzyma bo może się pozbyć, to tylko dzierżawa
A gdzie jest wójt jak tak można???????!!!!!!!!
I zrobić tu coś w Kobylej Górze dla ludzi to znajdzie się taki co zrobi wszystko, aby inni nie mogli pokazać czegoś nowego. Tym bardziej ze Foodszak jest tu przejazdem a nie na stałe więc nie wiem w czym Pan P. Ma problem… Mam nadzieję że ktoś coś z tym zrobi i nie zostawi tej sprawy bez czynnie
Jednym słowem żenada. Nazwisko mówi samo za siebie.
oby coś z tego wyszło 🙂 u Pyty niszczą mnie te disco trzaski od południa… ktoś jedzie wypocząć a tu disco na cały zalew, swoja droga to zagłuszanie spokoju lasu może on też powinien mieć kontrol od służby leśnej którą zaprosił do Foodszaka, na temat jedzenia i reszty nawet się nie wypowiadam…
Witam z tej strony Józef Pyta chciałbym się odnieść co do tego reportażu i pod nim komentarzy tutaj jak i na profilu społecznościowym „Facebooku” dotyczące nie prawdziwych mi zarzutów. Wyjaśniam,że posiadam umowę dzierżawną-całoroczną,pozwolenie na prywatne molo, podstawowe warunki sanitarne i wszelkie zezwolenia związane z prowadzeniem gastronomii nie tak jak buda „Foodszak” i z doświadczenia proponuję ,żeby posiadał podstawowe warunki sanitarne, a przed wszystkim pozwolenie sanepidu na produkcje zdrowej żywności(produkcji soków) zarówno proponuję wydzierżawić odpowiedni teren ,którego jest bardzo dużo wokół zalewu i można zainwestować i rozwijać się i wtedy wszystko byłoby jasne. A chamstwem jest to jak jakaś 'buda’ przyjeżdża na weekendy pod nos ,która nie posiada odpowiednich dokumentacji. A ja gwarantuje ,ze „BAR TAMA” nie podjedzie pod nos „Budy” ,która zostanie zlokalizowana w innym miejscu.
PS. Nie życzę sobie o mnie fałszywych i oczerniających komentarzy od osób nie znającej sytuacji mojego handlu w Kobylej Górze. A wszystkich moich wiernych klientów zapraszam jak co roku do Baru Nad Tamą i Letniej Kawiarenki na Molo. Dziękuję.
z poważaniem ,
Jóżef Pyta
Pan P może zazdrości ..bo towaru sam nie miał bynajmniej od 18 same frytki…katastrofa
Py.. No by Cię … strzelił !!!
powiem tak…
osobiście poznałem tego pana,i czas powiedzieć prawdę o tym gościu.
Arogancki,chciwy na pieniądze.Pracowników traktuje jak smieci.bije po twarzy,to bandyta jest..!!!!!!!!
Fekalia z toalet z baru nad zalewem wiecie gdzie wylewa?….nad zalew…koło baru..!!!!!!!!…pewnej nocy taki smród był tam,a on wypompwywał fekalia i do wiaderka rozlewał nad zalew i kolo baru..ludzie..nawet nie wiecie ,że chodzicie po gównach i kapiecie się w fekaliach.,lezycie na plazy w fekaliach….no super sprawa..!!!!!!!!!!!..ciekawe kiedy był tam wóż asenizacyjny…sam to widziałem,i robi to po nocach…w barze smród i syf….czas zamknąć te jego dzikie interesy na dobre..!!!!!!!!!!!
Pyta zrobi wszystko ,aby się pozbyć innych…znam z doświadczenia,jak nasyłał na innych sanepid,kontrole,aby kogos zniszczyć…czas zniszczyć Pyte..!!!!!!…..to dla mnie ostatnie ścierowo i tyle..!!!!!!!!!!!!!!…..za kase zrobi wszystko…..ludzie…czas na bojkot tego smierdzacego baru…..ja nie będę jadł z baru,gdzie dookoła wylewa się gówna..!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!……