– Zwracamy się do wszystkich ludzi o wielkich sercach o pomoc w spełnieniu marzenia Marysi – życiu z głębokim i zdrowym oddechem – taki apel od jakiegoś czasu krąży w mediach społecznościowych i nie tylko. Mowa o 11-letniej Marysi Seteckiej ze Strzyżewa (gm. Mikstat), która zmaga się z mukowiscydozą. Jedynym ratunkiem dla dziecka jest przeszczep płuc.
Nie dajemy za wygraną chorobie
Jedenaście lat temu państwo Anita i Mariusz Seteccy zostali rodzicami Marysi i Jasia. Bliźnięta były spełnieniem długo wyczekiwanego marzenia. Nic nie zapowiadało tego, że tę rodzinę czeka długa i ciężka walka z chorobą. – Upłynęło kilka miesięcy i pojawiła się pierwsza infekcja dróg oddechowych u Marysi. Jeszcze wtedy nic nie podejrzewaliśmy, przecież małe dzieci chorują – powtarzaliśmy sobie. Potem kolejne, kolejne i ciągła walka z wagą. Jaś zdrowy, Marysia ciągle borykała się z infekcjami. Kiedy skończyła roczek, zachorowała na zapalenie płuc i wtedy pojawiły się pierwsze podejrzenia. Waga Marysi też ciągle była za niska. Trafiliśmy do szpitala w Kaliszu, gdzie postawiono wstępną diagnozę, miesiąc później w Karpaczu potwierdziły się nasze najgorsze podejrzenia.
Mukowiscydoza to ciężka, genetyczna choroba. Jest nieuleczalna, prowadzi do śmierci poprzez wyniszczenie organizmu. Zaczęła się walka z czasem i chorobą, wszystko dostosowane było do potrzeb dziewczynki, która, jak wielokrotnie podkreślają jej rodzice, jest niesamowitą optymistką. – Rozpoczęliśmy życie według ściśle ustalonych reguł związanych z chorobą: inhalacje, drenaże, leki, dieta wysokokaloryczna… Nigdy niczego nie planowaliśmy: wakacji, wyjazdów, wczasów – to ona, muko, decydowała za nas – wspominają bliscy Marysi.
Rodzeństwo poszło do szkoły. Pierwsza klasa, potem druga – rodzina jakoś radziła sobie, chociaż infekcji było coraz więcej. W trzeciej klasie stan Marysi się pogorszył, ale dalej chodziła do szkoły i realizowała swoje pasje jako wzorowa i sumienna uczennica. – To dusza artysty, przepięknie maluje, wspaniale lepi modeliny. Uczy się wzorowo. Wygrywa konkursy i olimpiady. Częściej jeździliśmy na przyleczenia i mimo, iż więcej opuszczała zajęć lekcyjnych, ukończyła klasę trzecią z najwyższymi wynikami. Mimo wszystkich trudów związanych z chorobą wspaniała uczennica, zwyciężająca większość konkursów klasowych, szkolnych i gminnych. Klasę czwartą ukończyła z najwyższą średnią w szkole – 5,8.
Niestety, wiosną tego roku pojawiła się ciężka infekcja płuc i konieczne było leczenie w Karpaczu, które dziewczynka przezwyciężyła. Jednak po trzech tygodniach przyszło ciężkie zapalenie płuc i kolejna wizyta w szpitalu. Tym razem wróg okazał się silniejszy, diagnoza lekarzy jednoznaczna – płuca są w bardzo złym stanie. – Mimo ciągłej tlenoterapii stan naszej córeczki ciągle się pogarsza. Pojawiło się jednak światełko w tunelu – przeszczep. To ogromne ryzyko, ale też jedyna szansa, aby Marysia żyła, rozwijała swoje talenty i robiła to, co jej rówieśnicy: biegała, jeździła na rowerze, skakała. Dla kogoś zdrowego to przecież nic takiego, dla niej wszystko. Marysia obecnie znowu przebywa w szpitalu, ciężko jej oddychać, gdyż poziom dwutlenku węgla w krwi ciągle jest wysoki i powoduje duszności – opisują rodzice. – Zwracamy się do wszystkich ludzi o wielkich sercach – ludzi Aniołów, którzy pomogą naszej Marysi spełnić marzenie – żyć – dodają na koniec wzruszającego apelu o pomoc.
Jedyną nadzieją na życie dziecka są nowe płuca. Niestety, koszt operacji, która może się odbyć tylko w Wiedniu, jest bardzo wysoki. Przekracza sumę pół miliona złotych. Nie wiadomo, kiedy miałby odbyć się przeszczep. Póki co 21 września rodzina uda się do Wiednia, gdzie odbędzie się kwalifikacja do operacji: – Mamy nadzieję, że decyzja będzie pozytywna, to byłby najlepszy prezent na jej urodziny, które obchodzić będzie 23 września – mówi z nadzieję w głosie ciocia Marysi, Daria Kwapisz.
Strzyżewskie Nutki zagrały dla chorej koleżanki
W miniony czwartek, 8 września w kościele polskokatolickim w Kotłowie parafianie obchodzili uroczystość Narodzenia Marii Panny, podczas której uczestnicy mszy i kapłani modlili się także w intencji chorej na mukowiscydozę Marysi. Po czwartkowej mszy św. i procesji odbył się koncert charytatywny na rzecz 11-latki, na który wszystkich chętnych zaprosiły Strzyżewskie Nutki. Zespół oficjalnie powstał jesienią 2013 roku i składa się z czterdziestu uzdolnionych dzieci i prowadzony jest przez mamę dziewczynki, panią Anitę oraz wokalistkę – Magdę Zając. To nie pierwszy raz, kiedy rodzice i dzieci organizują koncert charytatywny w szczytnym celu, jakim jest chęć niesienia pomocy chorym i potrzebującym.
Pani Anita wraz z córką obecnie przebywa w szpitalu w Ostrowie Wlkp., ale sercem i duchem z pewnością tego dnia były z zespołem, do którego Marysia również należy.
Utworem zespołu Arka Noego ,,Nie boję się, gdy ciemno jest” Strzyżewskie Nutki rozpoczęły swój występ. Podczas koncertu oprócz licznie zebranych parafian nie zabrakło bliskich dziewczynki.
Podczas koncertu, przy wejściu do kościoła stali rodzice dzieci należących do zespołu i zbierali datki. Jak poinformowała nas jeszcze tego samego dnia pani Daria Kwapisz, ciocia Marysi, w tym dniu udało się zebrać 5.178,62 zł i 5 euro.
Piękni i Młodzi zaśpiewają dla Marysi
W najbliższym czasie, bo już 2 października w Strzyżewie przy tamtejszej sali OSP odbędzie się festyn charytatywny, z którego dochody oczywiście zostaną przeznaczone na leczenie Marysi. Na ten dzień zaplanowano sporo atrakcji, wśród nich występ gwiazdy muzycznej estrady – występ zespołu Piękni i Młodzi. Zespół wystąpi za darmo.
Więcej informacji na temat planowanego na początek października koncertu już wkrótce w naszej gazecie, a tymczasem wszystkie osoby o dobrym sercu, które zechciałyby pomóc dziewczynce w spełnieniu marzenia o głębokim i zdrowym oddechu, mogą to zrobić, wpłacając środki na podane niżej konto bankowe. W niedzielę, 25 września z kolei w hali sportowej w Grabowie nad Prosną obędzie się maraton zumby. Pomóżmy Marysi zdobyć nowe płucka!
MaG