Okazuje się, że problem nawierzchni drogi wojewódzkiej nr 449 nie jest jedynym, z jakim zmaga się gmina Kobyla Góra. Kolejny to niedziałający sygnalizator.
Ten stoi, mieszkańcy czekają na jego uruchomienie długi czas. Okazuje się jednak, że nie tylko piesi są zwodzeni, bo w tej samej sytuacji są też władze gminy. Inwestycja podlega pod Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich w Poznaniu. I to tu tkwi problem. – Nie wiem, czy jakoś tak niestarannie to wszystko robią od początku do końca, bo mamy bardzo rozbieżne informacje. Ja się cieszyłem wtedy, jak dzwoniłem do Kępna, że rzekomo było ustalone, że firma ma do połowy kwietnia czas, ale że zrobi to do końca lutego, a nic nie ma – wyjaśnia wójt Wiesław Berski, który zniecierpliwiony dalszym czekaniem postanowił działać. – Piszemy oficjalne pismo do Zarządu Dróg Wojewódzkich do Poznania, kiedy będzie ta sygnalizacja uruchomiona. Zobaczymy, co nam odpiszą, czy oni się orientują, na jakim to jest etapie i pytanie, czy nie zapomnieli w ogóle o tym.
Sygnalizator stoi, ale nie działa. Mieszkańcy korzystający z przejścia się niecierpliwią, a władze zbierają baty za nie swoją inwestycję i czekają na działanie ludzi odpowiedzialnych za bezpieczeństwo przy drogach wojewódzkich. Teraz należy czekać na odpowiedź, o której z pewnością poinformujemy. Aż nasuwa się pytanie, które z pewnością nie jeden sobie zada, ile potrwa oczekiwanie na odpowiedź z województwa?
MaG