Strona główna / Okolice / Sołectwo Kobyla Góra / Kobyla Góra: Pogryzione przez psa

Kobyla Góra: Pogryzione przez psa

W niedzielę, 30 lipca nad zalewem w Kobylej Górze mieszkanki Wrocławia zostały ugryzione przez psa rasy amstaff. Kobiety stanęły w obronie innego, mniejszego czworonoga, na którego rzucił się pies. Zdarzenie, po godz. 14, zgłoszono policji.

Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna, mieszkaniec powiatu oleśnickiego, szedł z trzymanym na smyczy amstaffem. W pewnym momencie pies zaatakował mniejszego, z którym spacerowały dwie mieszkanki Wrocławia. Kiedy próbowały go obronić, jedna z nich została ugryziona przez amstaffa w udo, druga w nadgarstek. Właściciel psa został ukarany mandatem za niewłaściwe trzymanie pupila. Jak oznajmił policjantom, jego pies był szczepiony.

E. P.

(zdjęcie poglądowe)

29 komentarzy

  1. Tak tak wszystko fajnie ale znowu winny amstaff,a jak się spaceruje to te małe psy latają bez smyczy, kaganca i wiadomo ze jak się idzie z psem na smyczy to te małe podlatuja. Dlaczego właściciele takich psów nie są karani za brak smyczy ? York czy Amstaff pies to pies a sam mam amstaffa i założę się ze tam było dużo krzyku i pies ugryzl bo zaczął się bać tego hałasu.

  2. Akurat to ze amstaffy chodzą bez kaganca i smyczy ze swoimi Panami nad zalewem to norma. Ile już razy spotkałam się z sytuacją ze mój pies był na smyczy a jaśnie Pan nie zapiął swojego pupila i musiałam brać mojego na ręce żeby przejść. Wychowanie wychowaniem ale te psy nie wyglądają na małe słodkie pieseczki którym można bezwarunkowo ufać, mój burek jest mały ale też wolę trzymać go na szelkach żeby zaraz nie było dymu jak podbiegnie do innego psa ?

    • Każdy pies powinien mieć smycz lub szelki czy to duży czy mały 😉 nad zalewem jest masę dzieci , mały czy duży pies każdy może skaleczyc nawet nie chodzi o ugryzienie ale potrącenie

    • Tak od wybiegania psa sa inne miejsca dlatego za brak smyczy czy kaganca powinny lecieć mandaty może to coś nauczy co niektórych

    • A dlaczego akurat amstaffy mają mieć kagance a Inne psy które są małe mogą chodzic bez i to jeszcz puszcone bez smyczy.
      Jeszcze kolejna sprawa, inne psy nie gryzą czy co? Jakby pogryzl labrador czy owczarek to artykułu pewnie by nik nie napisał.

    • Akurat nie napisałam tu nic aby małe psy chodziły bez smyczy, jestem za tym żeby każdy pies w miejscu publicznym był na smyczy. A poza tym właściciele chyba wiedzą że ich pies agresywnie reaguje na inne psy czy dzieci i skoro jest tego świadomy to psa powinien tak zabezpieczyć żeby nie sprawiał zagrożenia. Znam duże psiaki którym inny pies może na głowę wejść i krzywdy nie zrobi jak i małe kundelki które są agresywnie nastawione do wszystkiego co się rusza. Więc reguły nie ma

  3. Duże psy zawsze sa na smyczy a i tak zawsze sa wine a małe ozdobne „cos”biegaja i zaczepiaja wiec czesto jest tak ze w kocnu zostana ugryzione moim zdaniem same sa sobie wine.

  4. Nie widzę tutaj informacji czy ten drugi pies był na smyczy..To, że kobiety zostały pogryzione wynika tylko i wyłącznie z braku umiejętnego rozdzielenia psów( a coś o tym wiem bo sama w takiej sytuacji pierwsze co zrobiłam to pchałam łapy do pyska psów żeby je rozczepić co było idiotyzmem z mojej strony i to że, któryś lekko mnie chapnął było tylko i wyłącznie moją winą)..założę się, że swoim zachowaniem doprowadziły do tej całej sytuacji. Nie rozumiem dlaczego właściciel psa został ukarany mandatem cyt.” za niewłaściwie trzymanie pupila” skoro wyżej jest wspomniane, że szedł z nim na smyczy..Jakaś paranoja! Amstaffy nie mają obowiązku nosić kagańca, są to psy rasy średniej i nie widnieją w rejestrze ras groźnych. Jeżeli zwierze nie wykazuje agresji do ludzi czy innych zwierząt to nikt nie ma prawa wymagać żeby chodziły one w kagańcach i to jest absolutnie zgodne z prawem. Spięcia między psami się zdarzają i należy się z tym liczyć, najważniejsze to umiejętna reakcja w takiej sytuacji ja bez butelki wody gazowanej na spacer nie chodzę a jeżeli jakiś pies biega bez smyczy i podlatuje do mojego nie mam wpływu na to co się stanie, jedyne co mogę zrobić to spróbować rozdzielić za pomocą tego co mam przy sobie albo się uda albo nie…

  5. Ten amstaf był wielki, w prawdzie na smyczy, ale bez kaganca. Na smyczy powinien być bez dwoch zdan kazdy pies! A te duze dodatkowo kaganiec. Bo sila takiego pas niejednokrotnie moze zaskoczyc!

    • Zgadzam się, na smyczy powinien być każdy pies, a niektóre psy w kagańcach, amstafy absolutnie. Często spaceruję wokół zalewu i niestety niektórzy właściciele psów mają bardzo niefrasobliwe podejście do ich obowiązku jako właściciela psa. Zawsze mam przy sobie telefon i jeśli będzie trzeba, będę interweniować, od tego są odpowiednie służby. A co do małych psów ras różnych, nie zdarzyło się jeszcze, aby, np. york pogryzł kogoś na tyle, aby zagrażało to jego życiu i zdrowiu.

  6. Nie widzę tutaj informacji czy ten drugi pies był na smyczy..To, że kobiety zostały pogryzione wynika tylko i wyłącznie z braku umiejętnego rozdzielenia psów( a coś o tym wiem bo sama w takiej sytuacji pierwsze co zrobiłam to pchałam łapy do pyska psów żeby je rozczepić co było idiotyzmem z mojej strony i to że, któryś lekko mnie chapnął było tylko i wyłącznie moją winą)..założę się, że swoim zachowaniem doprowadziły do tej całej sytuacji. Nie rozumiem dlaczego właściciel psa został ukarany mandatem cyt.” za niewłaściwie trzymanie pupila” skoro wyżej jest wspomniane, że szedł z nim na smyczy..Jakaś paranoja! Amstaffy nie mają obowiązku nosić kagańca, są to psy rasy średniej i nie widnieją w rejestrze ras groźnych. Jeżeli zwierze nie wykazuje agresji do ludzi czy innych zwierząt to nikt nie ma prawa wymagać żeby chodziły one w kagańcach i to jest absolutnie zgodne z prawem. Spięcia między psami się zdarzają i należy się z tym liczyć, najważniejsze to umiejętna reakcja w takiej sytuacji ja bez butelki wody gazowanej na spacer nie chodzę a jeżeli jakiś pies biega bez smyczy i podlatuje do mojego nie mam wpływu na to co się stanie, jedyne co mogę zrobić to spróbować rozdzielić za pomocą tego co mam przy sobie albo się uda albo nie…a ponad to powoli zaczynam odnosić wrażenie, że w ogóle powinnam przepraszać za to, że wychodzę z moim psem na spacer bo biedna pani i pan X muszą zacząć używać smyczy..w końcu na osiedlu panoszy się morderca i tylko czyha na życie wszystkiego co się rusza :/

    • Może nie mają obowiązku ale to miejsce publiczne gdzie jest mnóstwo dzieci i zakaz powinien być ewidentny. Bez kaganca i smyczy ZAKAZ wchodzenia w okolice obiektu np zalewu !!!

    • Skoro nie mam obowiązku zakładać psu kagańca nie będę tego robiła, na szczęście prawo jasno to określa i to co się komu podoba czy czego sobie życzy nie ma tutaj znaczenia. Nie będę katowała swojego psa kagańcem skoro nie jest agresywny, przebywa na smyczy i mam go pod kontrolą.

    • Dorota Wlach byłam ostatnio w Kobylej z Feta i oczywiscie 80% malych psow biegalo luzno bez smyczy.. gdyby wszystkie psy chodzily na smyczy, do takich sytuacji by nie dochodzilo. I nie jest tu potrzebny kaganiec zeby tragedii nie bylo!

    • Aleksandra Graczyk ależ oczywiście, że tak! A najbardziej denerwuje mnie fakt, że często psy podbiegają do Lokiego, właściciela w zasięgu wzroku brak i martw się człowieku a jak coś się stanie to i tak będzie na Ciebie bo Twój był większy w dodatku Amstaff :/

    • Dorota Wlach no raczej ze Twoja wina, bo oprocz smyczy i kaganca, najlepiej jakbysmy wychodzili ze swoimi po zmroku, gdy juz ludzi i psow nie ma na dworze ? Feta nigdy nie miala z zadnym psem konfilktu, pare razy inne psy ja pogryzly, ale to i tak na nas krzywo patrza. Trzeba to zaczac olewac, bo nie ma co sie denerwowac..

    • Aleksandra Graczyk dokładnie! Raz jak jakiś kundelek ugryzł Lokiego i rozwalił mu ucho i ten się odgryzł to usłyszałam od właściciela, że mój pies nie miał prawa nawet warknąć bo to amstaff ma zwiększony próg bólu w zasadzie to nic mu się nie stało i kazał mi sprawić sobie kaganiec bo przecież jego maleństwo mogło ucierpieć, połowa osiedla w oknach mu wtórowała pomimo, że to mój pies krwawił i był przestraszony! Wiem, że powinnam olewać ale czasem aż się we mnie gotuje i zwyczajnie nerwy mi puszczają 😉

    • Dorota Wlach dramat ? moze kiedys ludzkie myslenie sie zmieni

    • Jak to mówią nadzieja umiera ostatnia 🙂

  7. Bez względu na rasę psów takich amstaff, rottweiler, doberman, owczarek niemiecki itd takie czworonogi nie powinny w MIEJSCU PUBLICZNYM takim jaki jest zalew i okolice nie powinny być bez nadzoru!!! Smycz czy kaganiec to obowiązek każdego właściciela psa wtedy nie będzie takich sytulacji jak wczoraj gdzie jest zagrożone ludzkie życie. Znaki zakazu wprowadzania czworonogów bez kaganca i smyczy powinny stać co 200 metrów!!!! Sam mam rottweilera i nigdy w takim miejscu nie biega bez kaganca a jak go nie ma to trzymam mocno i któro na smyczy. Niech władze Kobylej Góry zajmą się tym problemem po pewnie to nie pierwszy i nie ostatni raz!

  8. Niech te swoje male szczurki trzymają krotko na smyczach, to nie bedzie takich problemow 😉 sorry… Ale zazwyczaj to one są puszczane 'luzem, robia halas i sie rzucaja… A i tak zawsze wszystko na biedne amstaffy i rottweilery. ;/

  9. Mam amstafy w domu od 14 lat ,i nigdy nie atakowały nie sprowokowane, w tej chwili mam w domu dwa i chyba sie wybiore z ta para nad zalew ?

  10. Nie ważne czy to mały pies czy duży, wśród dzieci gdzie jest dużo działających maluchów chyba lepiej tego psa odseparowac, psy jak i ludzie różnie reagują na sytuację, może się to źle skończyć a chyba lepiej zapobiegać niż leczyć.
    Sam jestem zwolennikiem psów, ale akurat puszczanie dużych psów wszelakich ras wśród dzieci potępiam.

Skomentuj Agnieszka Gzik na Facebooku Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

kobylagorainfo.pl

kobylagorainfo.pl