Jest szansa, że na terenie Ligoty, Pisarzowic i Bałdowic (gm. Kobyla Góra) powstaną nowe zakłady, a co za tym idzie nowe miejsca pracy. Kobylogórscy radni podczas ostatniej sesji wyrazili zgodę na utworzenie tzw. podstrefy Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, co zdaniem wójta Wiesława Berskiego – jak magnes przyciągnie nowych inwestorów.
Nie wszyscy radni byli jednak tego samego zdania. Najwięcej zastrzeżeń miał radny Paweł Miszkieło, który był przeciwny utworzeniu strefy. – W bezpośredniej bliskości tej strefy mamy tereny rekreacyjne, jest bardzo dużo domków letniskowych – przypominał. – Gmina z pewną świadomością stawia na turystykę, rekreację, bo tym przyciąga potencjalnych mieszkańców, chociażby letniskowych. Mnóstwo osób szuka w naszym rejonie ciszy i spokoju. Gdyby najpierw powstała strefa przemysłowa wszystko byłoby w porządku, a tu nastąpiło odwrócenie tej sytuacji. Najpierw ściągnęliśmy mnóstwo turystów, oni się tutaj osiedlili, a w tej chwili w niedalekiej bliskości tej zabudowy letniskowej powstanie strefa przemysłowa. Wiadomo, że to jest tylko taki początek, zarys, być może nigdy nie znajdzie się tam inwestor. (…) Ale pewnych decyzji nie da się już cofnąć.
Radny obawia się, że przez powstające na terenie strefy firmy mieszkańcy będą narażeni na spore uciążliwości. – Wielu mieszkańców, głównie z Wrocławia, szuka tutaj ciszy i spokoju. Jakakolwiek by tam nie powstała produkcja, na pewno hałas, światła, transport będzie następował, w związku z tym kolejne niedogodności – argumentował.
Innego zdania był jednak wójt, który zapewniał, że zarówno studium uwarunkowań i zagospodarowania gminy, jak i plan zagospodarowania przestrzennego gminy skutecznie blokował będzie uciążliwe działalności, jak na przykład budowę fermy norek. Berski mówił za to o korzyściach płynących z powstania strefy. – Możemy znaleźć inwestorów, którzy przyniosą zwiększone wpływy do budżetu gminy. Jak i również miejsca pracy – nie ukrywał wójt. – Czas pokaże czy przedsiębiorcy będą chcieli z naszego terenu skorzystać czy bądź z terenu, który posiada Agencja Rolna.
Grunty gminne podstrefy stanowić będą 10 hektarów w Ligocie, pozostałe tereny (w Pisarzowicach i Bałdowicach), które również zostaną ujęte w strefie, należą do Agencji Nieruchomości Rolnych. – Może tamte tereny będą jako pierwsze udostępnione, dopiero później tereny, które posiada gmina, czyli w Ligocie – podkreślał Berski, który zwracał uwagę, że grunty należące do Agencji leżą w bliskim sąsiedztwie drogi S8, co z pewnością wpłynie na przyszły wybór inwestorów.
Wójt starał się również rozwiać wątpliwości radnego. – Czy wprowadzenie firm zaburzy naszą działalność turystyczną? Nie do końca. Największą firmą na terenie naszej gminy jest firma pana Poprawy, która zatrudnia ponad 100 osób i nie ma w ogóle wpływu jakby na zanieczyszczenie środowiska – dał przykład, po czym zaraz dodał. – Z racji podatku od nieruchomości, 2-3 hale dosyć pokaźnych rozmiarów, to jest wpływ nawet kilku milionów do budżetu. To są znaczące środki, które jak najbardziej moglibyśmy spożytkować w dalszym etapie, jeśli chodzi o rozwój naszej gminy.
Dlaczego podstrefa ma być magnesem, który przyciągnie do gminy nowych przedsiębiorców? Firmy inwestujące na takich terenach mogą liczyć m.in. na różne ulgi podatkowe.
Obok wyznaczonego terenu podstrefy w Ligocie pozostanie teren, który będzie czekał na właścicieli mniejszych firm, czyli takich, którzy nie są zainteresowani związanymi z tym przywilejami i obciążeniami.
Przegłosowana przez radnych uchwała otworzyła drogę do powstania specjalnej strefy ekonomicznej. Teraz wniosek o włączenie tych terenów do strefy musi zaopiniować chociażby Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. RED