Ostrą wymianą zdań zakończyło się pierwsze, w rozpoczynającej się kadencji, posiedzenie Rady Gminy Kobyla Góra. Powodem sporu pomiędzy nowo wybranym przewodniczącym Eugeniuszem Mortą, a radnym Zdzisławem Poprawą stało się obsadzenie wszystkich kluczowych stanowisk przez Komitet „Niezależni”.
Pierwsza część sesji przebiegała zgodnie z utartym schematem. Wybrani przez mieszkańców radni odebrali zaświadczenia o wyborze, a następnie kolejno złożyli ślubowanie, podobnie jak chwilę później wójt Wiesław Berski. Napięcie zaczęło stopniowo rosnąć dopiero od momentu ogłoszenia wyników tajnego głosowania, mającego na celu wyłonienie przewodniczącego Rady. Do rywalizacji o to stanowisko stanęli: Ewa Kubiak z Komitetu „Gmina Wielkich Szans” oraz lider „Niezależnych” Eugeniusz Morta. Wygrał ten drugi, zdobywając dziesięć z piętnastu możliwych do zdobycia głosów.
– Dokładnie w tym miejscu siedziałem szesnaście lat temu, w roku 2002 – powiedział E. Morta. – Wtedy też zostałem wybrany większością dziesięć do pięciu, z komitetu pana wójta wszedł tylko jeden radny, a pozostali byli z innych komitetów. Pragnę pana wójta i wszystkich zaniepokojonych uspokoić, a tych, którzy mieli może jakieś inne wyobrażenie rozczarować, ale będę tę funkcję wykorzystywać tylko do tego, żeby gmina się rozwijała. Protokoły z kadencji 2002-2006 pokazują, że współpraca z panem wójtem wyglądała bardzo dobrze i mam nadzieję na to także teraz. Deklaruję pełną gotowość do takiej współpracy.
Wkrótce po tych słowach, obok nowego przewodniczącego zasiadł nowy wiceprzewodniczący – Eugeniusz Wroński, kandydujący w wyborach z listy Prawa i Sprawiedliwości. W głosowaniu trzynastu radnych go poparło, a dwa głosy były nieważne. Schody zaczęły się w momencie, gdy przystąpiono do obsadzania stanowisk w poszczególnych komisjach Rady Gminy. Mający większość Komitet „Niezależni” będzie miał bowiem wszystkich przewodniczących. Komisji Rewizyjnej przewodniczył będzie Arkadiusz Lewek, Komisji Budżetu – Andrzej Jakóbczak, Komisji Gospodarczej i Rozwoju – Henryk Kwiatkowski, Komisji Przestrzegania Prawa, Porządku i Ochrony Środowiska – Piotr Ługowski, Komisji Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Gruntami – Andrzej Adamski, a Komisji Oświaty, Kultury, Kultury Fizycznej i Turystyki oraz Zdrowia i Opieki Społecznej – Paweł Rybczyński. Swojego oburzenia z tego faktu nie krył radny Zdzisław Poprawa z Komitetu „Gmina Wielkich Szans”.
– Myśmy prosili chociaż o jedną komisję, komisję oświaty, którą miała reprezentować jako przewodnicząca pani Ewa Kubiak, wieloletnia dyrektor gimnazjum, z olbrzymim doświadczeniem. Nawet państwo na to nie poszliście. Wszystko zabieracie. Nie wiem, czy jest to spowodowane tym, że diety są wysokie, bo przewodniczący komisji ma 800zł. Czy o pieniądze chodzi?
Z. Poprawa przypomniał, że jego komitet zdobył w niedawnych wyborach samorządowych większe poparcie niż „Niezależni”, a o tym, iż jest w mniejszości decydowały często pojedyncze głosy oddane w okręgach. Jego zdaniem powinien to być wystarczający powód do podjęcia współpracy.
– Niestety na dzisiejszej sesji wyszło, że po prostu nasza piątka się tu nie liczy – orzekł. – Pierwszy raz w historii spotkałem się z taką sytuacją. W ostatniej kadencji Rady Powiatu, pomimo, że przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości mieli dwa mandaty, podzieliliśmy się komisjami dla dobra współpracy. Natomiast tutaj tego po was nie widać. Taka ma być współpraca na kolejne pięć lat?
Odpowiadając na te zarzuty, E. Morta stwierdził, że we wcześniejszych rozmowach „Gmina Wielkich Szans” zgłosiła dwa postulaty, z których jeden, a mianowicie funkcja wiceprzewodniczącego Rady dla E. Wrońskiego, został spełniony.
– Nikt tu niczego nie przywłaszczał, wyborcy wyraźnie określili, kto ma rządzić gminą. Rządzi pan wójt i uznajemy wszystko, co będzie robił dla dobra gminy. Wyborcy zdecydowali też, kto ma większość w Radzie. Byliśmy cały czas gotowi, ale nie widzieliśmy po drugiej stronie żadnej chęci do współpracy. Dzisiaj jakaś prośba się pojawiła. Połowę spełniliśmy i chciałbym już zakończyć ten temat. Rozmawiajmy o problemach a nie o żalach.
Biorąc pod uwagę napięcie, jakie dało się wyczuć już podczas pierwszego posiedzenia Rady Gminy w Kobylej Górze, należy przypuszczać, iż najbliższe pięć lat nie będzie należało tam do najspokojniejszych. Tym bardziej, że zdecydowaną większością dysponuje komitet opozycyjny wobec wójta.
– Ja liczę na konstruktywną współpracę z każdym radnym – powiedział Wiesław Berski. – Myślę, że to, co udało się zrobić w poprzedniej kadencji, jest efektem współpracy. Będę dążył do tego, żeby współpraca była.
Czy słowa ta uda się wprowadzić w czyn? Pokażą już zapewne najbliższe miesiące. ŁŚ