Wojewoda zdecydował. Radny z Kobylej Góry ma stracić mandat

Kobylogórscy radni w ciągu 30 dni będą musieli podjąć uchwałę w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu radnego Akradiusza Lewka z Kobylej Góry. Taką decyzję podjął wojewoda.

Sprawa ciągnie się od roku 2019, kiedy to we wrześniu na biurko wojewody trafił wniosek o wezwanie miejscowej rady gminy do podjęcia uchwały w sprawie odwołania ze stanowiska gminnych radnych: Arkadiusza Lewka i Pawła Rybczyńskiego. Powód? Autor pisma stwierdzi, że łamią oni prawo, prowadząc działalność gospodarczą na gminnym mieniu.

Radny Arkadiusz Lewek w siedmiu podległych gminie placówkach oświatowych świadczy usługi z dziedziny bezpieczeństwa i higieny pracy, z kolei Paweł Rybczyński opiekuje się miejscowym boiskiem „Orlik”.  Radni za świadczone usługi pobierają wynagrodzenie i to, zdaniem autora wniosku, który trafił do wojewody, powód, by odwołać ich z funkcji radnych. Jak czytaliśmy w obszernych wyjaśnieniach, wnioskodawca, powołując się na ustawę o samorządzie gminnym, dowodził, że radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której radny uzyskał mandat, a także zarządzać taką działalnością lub być przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności.

Sprawa znalazła swój finał, jeśli chodzi o jednego z radnych – Arkadiusza Lewka, przewodniczącego komisji rewizyjnej. 29 kwietnia do Urzędu Gminy w Kobylej Górze trafiło wezwanie, podpisane z upoważnienia wojewody przez jego zastępczynię Anetę Niestrawską, do podjęcia przez Radę Gminy w  Kobylej Górze w terminie 30 dni od dnia doręczenia wezwania, uchwały w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu radnego Arkadiusza Lewka. Jeśli radni nie podejmą w określonym czasie uchwały, wojewoda może wydać zarządzenie zastępcze i wygasić mandat radnego.

Kobylagórscy radni na podjęcie ostatecznej decyzji mają już niewiele czasu, bo do końca maja. Sam zainteresowany na tym etapie nie chciał komentować sprawy. Do tematu wrócimy. RED