Osocze ozdrowieńców na wagę złota

Wciąż nie wiadomo, kiedy pojawi się szczepionka na koronawirusa. Czekamy także na lek, który pozwoli skutecznie walczyć ze skutkami choroby covid-19. Póki co, ratunkiem dla wielu osób może okazać się osocze krwi tzw. ozdrowieńców. Stąd apel do tych ostatnich o jego oddawanie.

Jak podkreśla kierownik Terenowego Oddziału Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Ostrzeszowie Karolina Jakowicka- Czemplik, osocze to często ostatnia deska ratunku dla chorych w najcięższym, zagrażającym ich życiu, stanie.

– Jest to bardzo cenny lek – podkreśla K. Jakowicka – Czemplik. – Niestety nie da się go wyprodukować, tylko możemy go pozyskać od osób, które przeszły koronawirusa, a w ten sposób mogą komuś uratować życie.

Jak dotąd, tylko kilku ozdrowieńców zdecydowało się odwiedzić ostrzeszowską Stację Krwiodawstwa  w celu oddania osocza. Wielu z nich być może nie wie, że mają taką możliwość.

– Serdecznie zapraszamy, proszę do nas tylko zadzwonić na numer telefonu 62 732 01 35. Udzielimy wszelkich informacji, umówimy na konkretną godzinę, wytłumaczymy jak się przygotować. Oddawanie osocza nie jest niczym strasznym i nie należy się tego bać – przekonuje kierownik TOKiK.

Każdy przypadek rozpatrywany jest indywidualnie, w zależności od tego, jak dana osoba przechodziła zakażenie i kiedy oficjalnie została uznana za ozdrowieńca.

– Osocze jest badane pod kątem ilości przeciwciał – wyjaśnia K. Jakowicka – Czemplik. – Żeby mogło być przetaczane jako lek na koronawirusa, musi mieć odpowiednią liczbę przeciwciał. Jeżeli osocze nie będzie miało wystarczającej ilości przeciwciał, nie jest wyrzucane czy poddawane utylizacji. Ono jest po prostu wykorzystywane do innych celów.

Apel skierowany jest do osób w przedziale wiekowym 18-60 lat. Sama procedura pobrania szpiku przypomina tą związaną z oddawaniem krwi, aczkolwiek jest nieco dłuższa, trwa około 20-30 minut i, co ważne, nie ma praktycznie żadnego wpływu na samopoczucie.- Jeżeli przygotowując się do oddania osocza wypijemy większą ilość płynów to organizm praktycznie tego nie odczuje. Przy oddaniu osocza nie dochodzi bowiem do utraty czerwonych krwinek – dodaje  kierownik TOKiK. ŁŚ

fot. freepik.com