X kolejka: Astra Krotoszyn – Zefka Kobyla Góra 2:0
Wciąż nie uzyskaliśmy odpowiedzi na pytanie – gdzie się podziała forma Zefki? W niedzielę na boisku w Krotoszynie uległa tamtejszej Astrze 0:2. Marnym pocieszeniem jest to, że rywal mieści się na dużo wyższej pozycji, niż my. Nadzieje na wygraną w najbliższych spotkaniach są znikome, ponieważ za tydzień do Kobylej Góry przyjeżdża lider „okręgówki” – LKS Gołuchów.
Pojedynek rozpoczął się z lekkim opóźnieniem. Goście na boisko przy ul. Sportowej przyjechali na ostatnią chwilę i nie mieli zbyt dużo czasu na przedmeczową rozgrzewkę.
W niedzielnym spotkaniu Astra przeważała, a nasza linia defensywna popełniała błędy. W 34 minucie straciliśmy pierwszą bramkę. Zawodnik ze środka pola zagrał piłkę prostopadle między dwóch obrońców gości, do której dotarł Jędrzej Paczków i uderzając po długim rogu, umieścił futbolówkę w okienku. Podopieczni Artura Jędrzejewskiego oddawali mało strzałów i częściej bronili się przed stratą, niż atakowali. Nie dziwi więc fakt, że nie udało im się zaliczyć chociażby jednego honorowego trafienia. Na tle zespołu z Krotoszyna kobylogórzanie wypadli bardzo słabo. Jakby tego było mało, na pięć minut przed końcem gospodarze wbili jeszcze jedną bramkę. Tym razem na listę strzelców wpisał się Krzysztof Ratyński. „Asterka” zdobywa trzy cenne oczka, jak najbardziej zasłużenie, a zespół z naszego powiatu musi w końcu wybudzić się z zimowego snu, w który najprawdopodobniej zapadł.
Skład: Komar, Jędrzejewski Sz., Góra, Zgarda, Kaźmierczak, Zmyślony, Sieraczek, Jędrzejewski M., Stanisławski, Okoń, Ponitka
Anna Gołdyn
powrót do A klasy tam gdzie zawsze czuliśmy się najlepiej, nasz poziom