Dwa dni wspaniałej, pełnej atrakcji i koncertów zabawy – tak w jednym zdaniu podsumować można to, co działo w miniony weekend nad zalewem w Kobylej Górze.
Dni Kobylej Góry, lub też inaczej „Dziś są nasz imieniny” – to odbywająca się już po raz trzeci dwudniowa impreza, która z roku na rok cieszy się coraz większą popularnością. Już nie tylko mieszkańcy naszego powiatu, ale również i pobliskich miast przyjeżdżają, by wspólnie bawić się nad zalewem Blewązka.
Tradycyjnie świętowanie rozpoczęło się już w sobotnie popołudnie (1 lipca). Choć początek imprezy, ze względu na małą ilość osób, nie zapowiadał się zbyt obiecująco, to z minuty na minutę robiło coraz tłoczniej. Pierwszą atrakcją, jaką tego dnia przygotowali organizatorzy imprezy, był pokaz grupy Street Workout z Kępna. To, co pokazali, zachwyciło i wprawiło w podziw niejednego. Jak mówił Adam Kocur – jeden z członków grupy – pomysł na stworzenie ekipy Street Workout zrodził się podczas treningów, gdy spostrzegli, że to co robią, przyciąga uwagę przechodniów. – Stwierdziliśmy z chłopakami, że moglibyśmy pokazać dzieciom i naszym rówieśnikom, że to co robimy jest bardzo wszechstronne i umożliwia wszelaki rozwój fizyczny, jak i psychiczny, i kondycyjny – wyjaśniał.
Tuż po akrobacjach, na scenie pojawiły się lokalne talenty muzyczne, a także ludowa kapela. Następnie, ciekawym występem zaskoczył publiczność uczestnik I edycji znanego programu rozrywkowego „Mam talent” – iluzjonista Damian Kość. Artyście udało się skupić na sobie wzrok sporej grupy biesiadników, którzy z niecierpliwością wyczekiwali kolejnej sztuczki. Przy boku iluzjonisty niejednokrotnie stanęli również wybrańcy z publiczności, którzy na własnej skórze mogli spróbować magii.
Między kolejnymi atrakcjami estradowymi zbierających się coraz licznej gości zapraszał do wspólnej zabawy niezastąpiony prowadzący Sławomir Janelt. Pojawiły się również podziękowania dla wszystkich tych, bez których impreza odbyć by się nie mogła. Za wsparcie finansowe i nie tylko dziękował im wójt gminy Kobyla Góra Wiesław Berski.
Tuż po godzinie 19 rozpoczął się koncert jednej z ikon polskiej muzyki disco-polo – zespołu Boys. To na nich z wielką radością oczekiwano tego dnia chyba najbardziej. Gdy tylko grupa pojawiła się na scenie, publiczność dosłownie oszalała. A gdy mowa już o szaleństwie, warto wspomnieć o jednej z najpopularniejszych piosenek zespołu Boys – „Jesteś szalona”. Jak mówił wokalista zespołu Marcin Miller, piosenka powstała w 1992 roku, a jej twórcą był Janusz Konopla z zespołu Mirage. – Pomysł był z mojej strony, piosenka w moim wykonaniu dopiero zyskała wielką popularność, stała się takim mega hitem muzyki disco polo. Została nawet okrzyknięta, chyba dwa lata temu, jako hit wszech czasów. To jest przyjemne, że ludzie śpiewają tę piosenkę po dziś dzień na wszystkich imprezach okolicznościowych, weselach, dożynkach i innych – wyliczał muzyk.
Koncert gwiazdy niestety zakłócił ulewny deszcz. Mimo to najwierniejsi fani, pod parasolkami czy bez, towarzyszyli Millerowi i jego zespołowi do samego końca występu, a nawet poprosili o bis.
Nawet niesprzyjająca pogoda nie była w stanie przerwać imprezy. Chwila przerwy organizacyjnej i już do koncertu przygotowywali się kolejni artyści – zespół Tacy Sami, który w Kobylej Górze gościł nie po raz pierwszy. – Byliśmy tutaj na Orkiestrze Świątecznej Pomocy, na finale, w tym roku – mówił wokalista grupy Łukasz „Łysy” Sobieraj.
Tacy sami to zespół wykonujący piosenki kultowej grupy rockowej Lady Pank. Dlaczego wybrali akurat teki repertuar? – Ponieważ jest to bardzo popularny zespół, ma bardzo dużo przebojów oraz sami się wychowywaliśmy na tych przebojach, znamy je bardzo dobrze, również je bardzo kochamy, a poza tym osobowość Janka Borysewicza sprawia, że jest jakaś magia w tym zespole i my byśmy też chcieli być takimi troszeczkę łobuzami jak on – tłumaczył Sobieraj.
Ich koncert, zakończony w późnych godzinach nocnych był jedną z ostatnich, sobotnich atrakcji.
Niedziela, 2 lipca – drugi dzień Dni Kobylej Góry 2017. Dzień niemniej obfity w atrakcje. Choć od rana na niebie kłębiły się czarne chmury, to popołudnie okazało się słoneczne i na kobylogórski zalew przybyły prawdziwe tłumy.
Jak co roku w ramach obchodów rozegrano turnieje. Od samego rana nad zalewem zmagali się wędkarze, w auli gimnazjum z kolei odbył się turniej szachowy. Do późnych godzin popołudniowych niedaleko sceny odbywał się turniej piłki plażowej.
Podobnie jak dzień wcześniej wójt W. Berski przywitał wszystkich zebranych gości, po czym na scenie pojawił się miejscowy zespół Kobylogórzanie. Niemałą publiczność zebrali też młodzi artyści ze szkół i przedszkoli funkcjonujących na terenie gminy. Kiedy za sceną już gromadziły się gwiazdy wieczoru, sporą dawkę humoru zaserwował zebranej publiczności kabaret ,,Ławka rezerwowych”.
O tym, że w tym roku w Kobylej Górze wystąpią po raz kolejny gwiazdy disco polo było głośno już od dawna i również po raz kolejny pomysł ten okazał się strzałem w dziesiątkę. Na początek pierwszy koncert wieczoru i ponad godzinne granie zespołu z ponad trzydziestoletnim stażem, czyli Papa D. Jeszcze przed wyjściem na scenę udało nam się porozmawiać z wokalistą zespołu Pawłem Stasiakiem, który przyznał, że teren przy zalewie to niezwykle urokliwe miejsce i nie dziwi go fakt, że tyle ludzi tutaj przyjeżdża. Publiczność świetnie się bawiła, a pogoda dopisała, co sprawiło, że koncert był niezwykle udany. Między kolejnymi występami rozlosowano nagrody główne z losów, które były rozprowadzane każdego dnia.
Zwieńczeniem dwudniowych wydarzeń był koncert grupy z Pruszkowa. Czwórka rodzeństwa Dorota, Marek, Krzysiek i Sławek Gwiazdowscy to zespół MiG, który swoimi znanymi singlami ,,Wymarzona”, ,,Jej dotyk” czy ,,Tak byś chciała mała” sprawił, że każdemu nogi podrywały się do tańca. Choć na placu wokół zalewu zebrały się podobnie jak przed rokiem prawdziwe tłumy, to każdy wolny kawałek do tańca został wykorzystany.
Nie zabrakło tradycyjnych festynowych atrakcji, z których zawsze chętnie korzystają najmłodsi, czyli dmuchańce, zjeżdżalnie, samochody, trampoliny oraz wiele innych. Bogato wyposażony bufet również przyciągał w swoją stronę niejednego łasucha. Niestety, nie zabrakło tych, którzy postanowili nieco dorobić na imprezie… dokładnie na toaletach. Te był bezpłatne, ale żyłę złota znalazł w nich jeden pan. Mężczyzna pobierał od korzystających z wc panów po 2 zł. Kiedy przekręt wyszedł na jaw, na poszukiwania przedsiębiorczego imprezowicza ruszyła ochrona. To taka mała przestroga przed oszustami, którzy nie potrafią docenić dobrej organizacji i udanej imprezy, a jedynie widzą wszędzie swoją korzyść.
Kolejne Imieniny Kobylej Góry już za nami, a tymczasem już w sierpniu nad Zalewem kolejna impreza w rytmie disco polo, podczas której zagra między innymi Jacek Stachurski.
KK, MaG
…tylko pogoda nie chciała być przyjazna !!
Było super dopóki deszcz nie zaczął padać ☺