Już po raz czwarty w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy zagrać postanowili członkowie grupy „Morsy w zalewie”. Miłośnicy kąpieli w zimnej wodzie w dniu finału – 29 stycznia – o godzinie 12.00 zbiorą się nad kobylogórskim zalewem, by realizować swoją pasję i zbierać środki na walkę z sepsą.
Jak mówią organizatorzy, zaproszeni czuć się mogą nie tylko osoby już morsujące, ale też wahające się oraz chcące jedynie wesprzeć Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.
– Zapraszamy rodziny, dzieci – mówi Grzegorz Cieliczka, współorganizator wydarzenia. – Będą różne atrakcje, dobra muzyka, jedzenie, kiełbaski strażackie na ciepło…
W największym jak dotąd spotkaniu „Morsów w zalewie” uczestniczyło około 300 osób, 100 w wodzie i 200 na brzegu. Jest szansa, że w najbliższa niedzielę rekord ten zostanie pobity.
– Liczymy, że zbierzemy też rekordową sumę pieniędzy, w tą akurat niedzielę to nasz główny cel – nie kryje nasz rozmówca.
W minionych latach zbiórki prowadzone przez morsów przynosiły kwoty w granicach tysiąca złotych. Oczywiście można przybyć nad zalew jedynie po to by wrzucić datek do puszki, ale jeszcze większą frajdę przyniosłoby zapewne dołączenie do tych w wodzie. Dlaczego warto spróbować?
– Po wejściu do wody i przyzwyczajeniu organizmu do tego chłodu zaczynają wyzwalać się endorfiny i człowiek czuje się po prostu wspaniale – przekonuje G. Cieliczka. – Naszym drugim hasłem jest to, że zimna woda uzależnia. Praktycznie co niedzielę wchodzimy do wody i tęsknimy już do kolejnego wejścia. Jest to naprawdę duża dawka endorfin, które powodują radość i szczęście. Na pewno nie należy się bać wejścia do zimnej wody. Jeżeli tylko zdrowie i lekarz na to pozwoli to jak najbardziej zapraszamy wszystkich, w każdym wieku do tego, aby się moczyć zimą w wodzie.
Być może dla kogoś momentem przełamania będzie właśnie wizyta nad zalewem w Kobylej Górze podczas 31 Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W imieniu organizatorów serdecznie zapraszamy i przypominamy – godzina 12.00, plaża w okolicy tamy. ŁŚ
Fot. FB/rszoldra