Strona główna / Okolice / Sołectwo Kobyla Góra / CBA w Kobylej Górze. Burza w szklance wody?

CBA w Kobylej Górze. Burza w szklance wody?

Ochotnicza Straż Pożarna w Kobylej Górze pod koniec ubiegłego tygodnia w końcu odebrała wyczekiwany wóz strażacki marki MAN. Zanim jednak to się stało, w miejscowości pojawiło się Centralne Biuro Antykorupcyjne.

OSP w Kobylej Górze brała udział w projekcie, którego celem był zakup 35 nowych pojazdów dla jednostek z Wielkopolski. W sumie złożono zamówienie na 20 sztuk lekkich i 15 sztuk średnich wozów ratowniczo-gaśniczych o łącznej wartości 16 milionów złotych. Środki na ten cel pochodzić miały w dużej mierze z funduszy unijnych. Terminy dostarczenia wozów do remiz minęły już jakiś czas temu. Do połowy ubiegłego tygodnia nie dotarł ani jeden, chociaż za rzekomo wykonane zamówienie do tego czasu zdążono już zapłacić 3 miliony złotych. W sprawę zaangażowane zostało Centralne Biuro Antykorupcyjne, które pod nadzorem poznańskiej prokuratury zabezpieczyło w instytucjach finansujących zakup pojazdów (w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Wielkopolskiego, Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu, Zarządzie Wykonawczym Oddziału Związku OSP w Poznaniu), a także w firmach zajmujących się produkcją specjalistycznych samochodów, dokumentację dotyczącą tego zamówienia.
Ponadto przeszukano i zabezpieczono również dokumenty we wszystkich jednostkach, do których trafić miały samochody. W Kobylej Górze miał on znaleźć się już w grudniu ubiegłego roku. – Brakowało jakiegoś sprzętu, bo auta były gotowe. Czekaliśmy, żeby ten sprzęt był wyprodukowany i dowieziony – tłumaczył naczelnik kobylogórskiej jednostki OSP Adrian Kwikert. – My za bardzo nic nie wiemy, wójt też nic nie wie, nikt za bardzo nic nie wie. Przyjechało CBA, zabezpieczyło na wniosek prokuratury dokumenty i tyle. Nas przesłuchali w charakterze świadka, jak to się odbywało – informował Kwikert.
W ubiegłym tygodniu w wyniku działań i ustaleń CBA Urząd Marszałkowski w Poznaniu wstrzymał wypłatę pozostałych 13 milionów złotych.
Jak podaje portal www.gloswielkopolski.pl, firmy, które zrealizowały zamówienia, nie dostarczyły na czas pojazdów, tłumacząc się zbyt krótkimi terminami, a także brakami specjalistycznych sprzętów do wyposażenia pojazdów. – Termin rzeczywiście był kosmicznie krótki. Dostaliśmy dodatkowe zlecenie od straży i doszło do jego obsunięcia. Samochody niedługo dojadą. My robimy 20 wozów lekkich i powinniśmy je dostarczyć do pierwszej soboty lutego tego roku – powiedział w rozmowie z portalem przedstawiciel firmy z Częstochowy.
Z kolei firma Stolarczyk z Kielc, jak informuje gloswielkopolski.pl, nie ukrywała, że była zaskoczona wizytą funkcjonariuszy CBA. Przedsiębiorstwo zapewniło, że już wykonało 15 tzw. wozów średnich. – Byliśmy gotowi na ich przekazanie pod koniec grudnia, czyli tuż przed upływem krótkiego terminu realizacji – podkreślał Mirosław Stolarczyk, właściciel kieleckiej firmy. – Wezwaliśmy wielkopolski zarząd OSP do przekazania nam brakującego sprzętu specjalistycznego, co leżało w gestii strażaków. Zarząd OSP przekazał nasze wezwanie do poszczególnych remiz, ale tylko nieliczne na to zareagowały. Dlatego nie z naszej winy doszło do tego, że samochodów fizycznie jeszcze nie ma w remizach. Dzisiaj podjęliśmy decyzję, że dłużej nie czekamy i wezwaliśmy OSP do natychmiastowego odebrania samochodów, czyli jeszcze w tym tygodniu. Poza tym do tej pory nie dostaliśmy żadnych pieniędzy. Zostaną nam wypłacone dopiero po przekazaniu samochodów, co zresztą zostało określone w umowie – mówił podczas rozmowy z portalem.
Rzeczywiście, jak powiedział Stolarczyk, tak też się stało. W piątkowy wieczór, 20 stycznia w kieleckiej firmie odbył się faktyczny odbiór piętnastu średnich samochodów ratowniczo – gaśniczych.
Warto jednak zaznaczyć, że w całej tej aferze nie należy doszukiwać się winy jednostki w Kobylej Górze, o czym sygnalizował wójt gminy Wiesław Berski. Sprawa toczy się na „wyższych” szczeblach i bezpośrednio dotyczy przede wszystkim realizujących zamówienie firm oraz Wielkopolskiego Zarządu OSP. Włodarz od początku był dobrej myśli i ma nadzieję, że wszystko szybko się wyjaśni. Póki co sprzęt teoretycznie jest już „w rękach” kobylogórskich strażaków. Praktycznie jednak, do czasu zakończenia remontu remizy w Kobylej Górze, wóz garażowany będzie w KP PSP w Ostrzeszowie.
Należy również dodać, że na sfinansowanie samochodu, który w sumie wart jest ponad milion złotych, dołożył się również samorząd. Z gminnego budżetu Kobylej Góry przeznaczono na ten cel kilkaset tysięcy złotych.

KK
fot. www.zosprp.poznan.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

kobylagorainfo.pl

kobylagorainfo.pl